Przejdź do głównej zawartości

Anarchizm a społeczeństwo

 Wprowadzenie

: "Polityka jest kontynuacją wojny innymi środkami." Wojnę tę można najlepiej rozumieć jako wojnę społeczną lub wojnę państwa i innych instytucji o utrzymanie kontroli społecznej, a także opór wobec tej kontroli.

Wojna społeczna jest wszędzie wokół nas. Jest obecny w radiowozach, które patrolują nasze ulice, w naszych szkołach, w projektowaniu naszych miast i przedmieść, w granicach tego, co to znaczy być mężczyzną lub kobietą. Prowadzenie wojny społecznej oznacza albo sprawowanie kontroli społecznej, albo jej niszczenie, rządzenie lub bycie niekontrolowanym, albo utratę swojej sprawczości na rzecz przedstawiciela lub podjęcie bezpośrednich działań. Wojna społeczna jest wszędzie wokół nas, nie możemy wybrać, czy jesteśmy jej poddani, ale czy zdecydujemy się walczyć.

W tym artykule zbadam kilka koncepcji z nihilistycznego rozumienia wojny społecznej, sfery reprezentacji, tożsamości i wojny klasowej, dominacji i autonomii. Każda koncepcja zostanie wprowadzona i oparta na wydarzeniach z mojego życia. Moim celem jest ugruntowanie naszego rozumienia wojny społecznej na konkretnym terenie walki, ponieważ wojna społeczna wyraża się w codziennym konflikcie, a zatem nie powinna być oddzielona od rzeczywistości.

Zerwanie królestwa reprezentacji
W mojej szkole podstawowej, od przedszkola do trzeciej klasy, mogliśmy usiąść z kimkolwiek chcieliśmy na lunchu, bez względu na to, w jakiej klasie byli. Ale w czwartej klasie nowy dyrektor narzucił nową zasadę, że możemy siedzieć tylko z naszą własną klasą około 20 dzieci podczas lunchu, uniemożliwiając nam jedzenie z naszymi przyjaciółmi w innych klasach, z wyjątkiem "piątków kumplskich". Nasza ocena tego nie miała. Moja przyjaciółka, Maddie, napisała żądanie, żebyśmy mogli siedzieć z kimkolwiek chcemy, bez względu na dzień. Rozesłaliśmy żądanie, zbierając podpisy od prawie każdego dziecka w czwartej klasie, i przedstawiliśmy żądanie nowemu dyrektorowi, który następnego dnia zajął się nim podczas lunchu. Powiedziała, że jest dumna z naszego wysiłku i determinacji, ale ostatecznie administracja zdecydowała, że to jest dla nas najlepsze i nie będzie tego zalecać. To był dzień, w którym zdałem sobie sprawę, że zwykłe żądania lub petycje są bezcelowe.

Próbując odzyskać wolność stołówki, wpadliśmy w pułapkę reprezentacji. Zamiast bezpośrednio odmówić podporządkowania się tym nowym zasadom, kwestionując samą naturę rządów administracji nad nami, jeszcze bardziej umocniliśmy naszą bezsilność wobec własnego życia. Nasza petycja była utratą naszej sprawczości na rzecz zleceniodawcy, którego pośrednio określiliśmy jako odpowiedniego i uprawnionego aktora do podejmowania tych decyzji. Gdybyśmy tylko odrzucili rządy dyrektora i władzę administracji nad nami, zostalibyśmy uratowani od rozczarowania naszą nieudaną petycją. Wszyscy mogliśmy po prostu usiąść z kimkolwiek chcieli, sprawiając, że każdy dzień "kumpel mieszał się w piątek". Gdyby nauczyciele próbowali nas powstrzymać, moglibyśmy atakować, przewracać stoły, rzucać jedzeniem, kopać w drzwi i odmawiać powrotu do klasy.

W rzeczywistości to właśnie zrobiły dzieci w Wielkiej Brytanii w zeszłym tygodniu, kiedy postawiono przed nową zasadą, która ograniczyła korzystanie z toalet w czasie zajęć. Po tym, jak próby protestu przeciwko administracji nie spełniły ich żądań, biegali szalenie po korytarzach, uruchamiając alarmy przeciwpożarowe, popychając nauczycieli, a nawet podpalając drzewo. Administracja szkoły zareagowała w ten sposób, wzywając policję do stłumienia demonstracji i przeszukania uczniów przed zajęciami.

To doskonały przykład wojny społecznej. Uczniowie podlegają kontroli administracji szkolnej, która zamyka drzwi do łazienki i ogranicza uczniów do klasy. Studenci korzystają ze swojej autonomii, odmawiając tej kontroli, robiąc całkowity bałagan w instytucji, która ich usidla, nie tylko ignorując zasady, ale uderzając w ich materialne manifestacje. Wzniecając zamieszki, nie apelują do administracji, jak to zrobiliśmy z naszą petycją lub jak inni w głosowaniu. Odmowa przestrzegania zasad jest natychmiastowym potwierdzeniem własnej mocy kierowania swoim życiem. Przekształcenie siebie w bardziej autonomiczną, odważną i odważną osobę. Tożsamości takie jak "student" zaczynają się tutaj załamywać. Tam, gdzie "student" oznacza bierność w uczeniu się i, co najwyżej, ograniczoną sprawczość w sferze akademickiej, buntujące się dziecko nie może już być nazywane studentem. Odzyskują wolną wolę, stają się bardziej ludzcy.

Trudno powiedzieć, czy ci młodzi uczestnicy zamieszek cenią swoje działania za to, co jest w nich natychmiast wyrażane, czy też uważają się za aktywistów zaangażowanych w eskalację wcześniejszych, bardziej oswojonych protestów. Ich działania mogą rzeczywiście działać jako presja, aby zmusić administrację do ustąpienia przed ich żądaniami. Jednak to ujęcie jest ostatecznie reprezentatywne, polegając na tym, że ci u władzy decydują za nas, jak działa nasz świat.

Jeśli przedstawimy naszą walkę jako próbę zmiany umysłów naszych ciemiężców, w końcu staniemy się rozczarowani i zmęczeni, gdy nie będziemy w stanie zabezpieczyć naszych żądań lub gdy represje wzrosną. A jeśli faktycznie zabezpieczymy nasze żądania, system kontroli wróci do normy, choć nieco innej normalności. Gdyby zamieszki dzieci skutecznie wywarły presję na administrację, aby odwróciła nowe zasady toaletowe, dzieci po prostu wróciłyby do klasy. Powracając do roli uczniów uwięzionych w ramach obowiązkowego systemu edukacji.

Najlepiej, aby uczniowie zlekceważyli wszelką nadzieję w swoim systemie szkolnym. Szkoły, tak jak istnieją dzisiaj, funkcjonują po to, aby zdusić kreatywne i wyjątkowe jednostki w produktywne i posłuszne automaty. Student uczy się, jak skoncentrować swoje życie wokół instytucji, wykonywać polecenia przełożonych oraz odpowiednie normy i wartości społeczeństwa kapitalistycznego. Żadna reforma nigdy nie odwróci tej funkcji. Szkoły zawsze będą narzędziem dominacji, a tym samym bronią kontroli w wojnie społecznej.

Być może nigdy naprawdę zlikwiduje się wszystkich szkół. Zdolność państwa i innych systemów dominacji do wywierania siły jest ogromna, a kontrola, jaką te systemy mają nad ogromną większością ludzkich wartości, popędów i działań, sprawia, że powstanie na dużą skalę jest rzadkie. Jednak prowadzenie wojny społecznej przeciwko dominacji nie oznacza wyobrażania sobie i urzeczywistniania jakiejś idealnej przyszłości. To jest zadanie kapłanów, zarówno religijnych, jak i politycznych. Przyszłość musi być uznana za to, czym jest, bogiem posłusznym kosztem bezpośrednich pragnień (Flower Bomb). Dlatego moment zerwania powinien być przeżywany w tej chwili. Doświadczany jako ekscytujące, wzmacniające, zabawne i transformujące odejście od monotonnej i uległej codzienności. A w jej trakcie szkoła zostaje skutecznie zniesiona. Taki jest cel tych, którzy prowadzą wojnę społeczną przeciwko dominacji. Kto powiedział coś o wygranej? Przezwyciężanie jest wszystkim (To wciąż dzisiaj).

Tożsamość i wojna
klasowa Około 20 minut jazdy od mojego domu jest miasto, w którym kilka razy w miesiącu odbywają się protesty przed budynkiem sądu. Byłem kilka razy, ludzie stoją z transparentami głoszącymi ich poparcie lub sprzeciw wobec jakiejkolwiek polityki kwestionowanej w tym tygodniu. Lokalni aktywiści, członkowie społeczności i politycy będą przemawiać przez mikrofon przed tłumem, ogłaszając, że działania będą miały miejsce i że musimy głosować na niebieskich w nadchodzących wyborach. Ludzie wiwatują, biorą udział w kilku przyśpiewkach, a potem tasują się, wszystko w ciągu godziny lub dwóch.

Uważam te protesty za nudne i bezsensowne. Funkcjonowały jak rytuały, zawsze działy się mniej więcej o tej samej porze i w te same dni tygodnia, zawsze na tym samym trawniku przed pustym budynkiem sądu. Pojawiłem się tylko po to, by rozdawać anarchistyczne ziny i naklejki znudzonym protestującym w nadziei, że popchnę ich w bardziej radykalnym kierunku. Chociaż doceniałem możliwość rozpowszechniania mojej propagandy, byłem głęboko sfrustrowany garstką lewicowych organizacji, które zorganizowały te protesty. Odciągnęły młodzieńczą energię od bezpośrednich form działania i uzależniły dzieci od hierarchicznych form organizowania się. To wszystko było po prostu inną formą kontroli społecznej, ale pod sztandarem wyzwolenia. Wkrótce przekonałem się, że nie tylko te kilka lokalnych organizacji lewicowych było takich, ale cała lewica, nawet rzekomo radykalne marginesy.

Ci protestujący, podobnie jak większość lewicy, są zajęci koncepcją wojny klasowej, która stawia proletariat (tych, którzy pracują, aby przetrwać) przeciwko burżuazji (tym, którzy utrzymują się z zysków) o kontrolę nad środkami produkcji (fabrykami, gospodarstwami rolnymi, zakładami pracy itp.). To ujęcie redukuje jednostki do tożsamości klasowej, która rzekomo określa ich własny interes. Wojna klas traktuje ludzi jako podmioty czysto ekonomiczne, zainteresowane uzyskaniem jak największej wartości z ich pracy i poprawą warunków pracy. Rozwiązaniem wojny klasowej jest wspólna własność środków produkcji, zagarnięcie kapitału i państwa narodowego w celu narzucenia interesów "robotnika". Ideologia ta rekonstytuuje niektóre instytucje społeczne, ale zachowuje je, państwo, szkoły, więzienia i pracę. System samozarządzanej nędzy zastępuje system kapitalistyczny, wraz ze wszystkimi tymi samymi formami dominacji.

W wojnie klasowej tożsamość jest centralną koncepcją, z której proletariat ma się zjednoczyć i okazać solidarność. Lewicowcy będą dumnie identyfikować się jako "robotnicy" i próbować organizować innych "robotników". Jednak większość ludzi nie myśli o sobie jako o "pracownikach". Postrzegają pracę jako coś, co muszą zrobić, aby przetrwać, a nie jako coś, co nadaje sens i wartość ich życiu. A wraz ze zwiększoną niepewnością i nietrwałością miejsc pracy jest to coraz bardziej prawdziwe.




Akceptując tożsamość nadaną nam przez tych, którzy twierdzą, że sprawują kontrolę społeczną, wzmacniamy tę kontrolę społeczną. Ci, którzy są u władzy, szufladkują nas w tożsamości, aby kontrolować nasze codzienne skrypty społeczne, a także trajektorię życia. Pracownicy idą do pracy i produkują pod kierunkiem menedżera. Uczniowie chodzą do szkoły i biernie uczą się pod nadzorem nauczyciela. Kobiety reprodukują przyszłych pracowników, wykonują nieodpłatną pracę domową i działają jako obiekty seksualne dla mężczyzn. Mężczyźni reprodukują patriarchat i działają jako mini-dyktatorzy swoich nuklearnych rodzin. Każda tożsamość ogranicza zakres możliwych działań, które jednostka może podjąć, ponieważ osoby zapewniające kontrolę społeczną sprawiają, że jednostki opierają swoją osobistą wartość na tym, jak dobrze wykonują swoją tożsamość. Aby doprowadzić do radykalnej zmiany, te tożsamości muszą zostać odrzucone. Jedynymi tożsamościami wartymi zachowania są te, które kontrola społeczna uważa za dewiacyjne (przestępcze, queerowe, autystyczne, szalone), ponieważ ucieleśnienie tych tożsamości zwalcza porządek społeczny.

Lewica wykorzystuje te tożsamości do budowania masy – więcej ciał na proteście, więcej podpisów pod petycją i więcej członków w organizacji. Wierzą, że przy wystarczającej masie mogą w końcu zwalczyć kapitalistyczną nadbudowę i przejąć kontrolę nad środkami produkcji. Ten pęd do ilościowego wzrostu przyćmiewa wszystkie inne wartości i motywacje lewicowej organizacji, poświęcając skuteczne i prowokacyjne strategie na rzecz troski o "optykę". Członkom mówi się, aby lekceważyli swoje namiętności i angażowali się w powtarzalną i monotonną pracę w celu zapewnienia sobie idealnej socjalistycznej przyszłości. To sprawia, że lewicowa organizacja nie różni się od religii, która również głosi przeciwko odpustom na rzecz powtarzającej się modlitwy i kultu, aby osiągnąć członkostwo w nieistniejącej utopii.

W tym miejscu organizacja wojny klasowej i wojny społecznej znacznie się różni. Ci, którzy są zaangażowani w wojnę klasową, tworzą stada, w których konformizm i masa są funkcjami grupy. Członkowie stada są zachęcani (a nawet zobowiązani) do przestrzegania norm grupy, internalizacji jej wartości i wykonywania wzorców działania. W zamian członkowie są nagradzani ciepłym komfortem akceptacji i iluzją przyszłości. Stada dążą do dominacji swoich członków i tych z grupy zewnętrznej.

Osoby zaangażowane w wojnę społeczną tworzą paczki, w których priorytetem jest zwiększenie mocy każdego członka. Paczki łączą się ze względu na wspólne zainteresowanie wspieraniem indywidualnych i zbiorowych projektów, a także uczucie miłości i zaufania. Pakiety umożliwiają jednostkom działanie na własny rachunek z dodatkową korzyścią w postaci wsparcia ze strony innych. Żadna grupa nie jest wyłącznie stadem ani stadem, ale mieszanką tych dwóch. Jednakże, wnosząc naszą rebelię w wojnę społeczną, a nie klasową, będziemy mieli tendencję do tworzenia stad, a nie stad.

O dominacji i jej technologiach
W zeszłym semestrze na Uniwersytecie w Pittsburghu student został zgwałcony na klatce schodowej naszego najbardziej kultowego budynku, Katedry Nauki. Raport o przestępstwie został wysłany e-mailem do każdego studenta i członka wydziału, szczegółowo opisując incydent wraz z krótkim opisem sprawcy. Wkrótce potem pojawiła się petycja change.org, która została rozpowszechniona w mediach społecznościowych, wzywając do stacjonowania większej liczby kamer i policji na całym uniwersytecie w celu zwalczania napaści seksualnych. Petycja wezwała również do protestu przed katedrą następnego dnia. Petycja zebrała ponad sześć tysięcy podpisów, a w proteście wzięło udział około stu studentów.

Nie wszyscy uczniowie zgodzili się z tą petycją. Wielu wskazywało, że policja nie sprawia, że czują się bezpieczniej i że nie ufają im, że zajmują się sprawami związanymi z napaścią seksualną. Inni wskazywali, że instalacja kamer monitorujących jest tylko teatrem bezpieczeństwa, ponieważ nawet przy użyciu tych narzędzi policja rzadko łapie sprawców napaści na tle seksualnym, a rzeczywistość napaści na tle seksualnym jest taka, że często zdarza się to z dala od kamer, na imprezach domowych i w barach. Jednak uczelnia chętnie skorzystała z okazji, aby zwiększyć obecność policji i zainstalować dziesiątki nowych kamer. Jest to przykład uniwersytetu wykorzystującego troskę o bezpieczeństwo publiczne, aby zwiększyć swoje technologie dominacji, jak to często robi państwo.

Ale czym jest dominacja? Dominacja jest asymetryczną i stałą relacją władzy, w której jednostki są wielokrotnie przypisywane do tych samych ról. Każdy stosunek społeczny jest do pewnego stopnia stosunkiem władzy. Ale jest to dominacja tylko wtedy, gdy istnieje nierównowaga sił, której nie można po prostu zmienić lub odwrócić, w przeciwieństwie do często dynamicznej natury relacji miłości lub koleżeństwa. Dominacja ustawia świat w określony sposób, zgodnie z wolą pewnych ludzi. Dominacja może mieć miejsce na bardzo małą skalę między dwojgiem ludzi, a także może być usystematyzowana poprzez wykorzystanie instytucji z siłami policyjnymi i systemami sądowniczymi. Są to systemy dominacji, które tworzą całe kultury z normami, wartościami i pragnieniami, które je podtrzymują, wraz z technologiami dominacji, które utrzymują i rozszerzają dominację.

Inwigilacja to tylko jedna z tych technologii. Wszędzie tam, gdzie jest on stosowany, wprowadza się możliwość bycia obserwowanym, a zatem osądzonym i zatrzymanym. Nieważne, że ta technologia nigdy nie może być wszechobecna ani w pełni uzbrojona przeciwko oporowi. Mimo to inwigilacja stanowi efekt odstraszający dla tych, którzy chcą działać poza zasadami dominującego porządku społecznego. W ten sposób rządzący ograniczają zakres możliwych działań. W rzeczywistości znaczna część wojny społecznej zmienia zakres możliwych działań. Instalowanie kamer, stawianie ogrodzeń z drutu kolczastego, policja i edukacja to ograniczenia dotyczące zakresu działań, które jednostki mogą rozsądnie podjąć, poprzez bezpośrednie konsekwencje materialne, przeszkody fizyczne lub społeczne lub manipulację pragnieniami i wartościami jednostki. Oślepienie kamery monitoringu, wycięcie w ogrodzeniu, opróżnienie opon policyjnego krążownika lub zakłócenie zajęć to rozszerzenie zakresu możliwych działań. Jednostki nie są już do pewnego stopnia obciążone technologiami dominacji i mogą realizować pragnienia, które leżą poza dominującymi normami i prawami.

Perspektywa zniesienia, obalenia lub zakłócenia tych technologii dominacji jest przerażająca dla wielu. Systemy dominacji przekonały ludność, że w ich najlepszym interesie jest poddanie się tym technologiom. Policja jest tutaj, aby chronić przed przestępczością. Wojsko chroni nas przed obcymi najeźdźcami. Inwigilacja monitoruje tych, którzy łamią prawo. Szkoły uczą nas niezbędnej wiedzy na całe życie. Kapitalizm konsumpcyjny zapewnia nam wszystkie radości życia. Niezależnie od tego, czy technologia dominacji przynosi korzyści jednostce (a zwykle przynosi korzyści tylko pewnemu podzbiorowi populacji), zawsze wzmacnia samą dominację, a z kolei sprawia, że ci, którzy jej podlegają, stają się mniej potężni i bardziej zależni od tych systemów.

Studenci, którzy poparli petycję o zwiększenie liczby kamer i policji na Uniwersytecie w Pittsburghu, wzmocnili ideę, że powinniśmy polegać na technologiach dominacji, aby zapewnić nam bezpieczeństwo, gdy tak naprawdę ich funkcją jest kontrola. Prawdą jest, że napaść seksualna jest poważnym problemem, a kultura gwałtu istnieje na kampusie. Ale pokładanie nadziei w uniwersytecie w rozwiązaniu tego problemu jest pokładaniem nadziei w tym samym patriarchalnym systemie, który sprawia, że mężczyźni czują, że mogą wykorzystywać kobiety. Zamiast pokładać nadzieję w systemie dominacji, aby zmniejszyć jego ucisk, powinniśmy pokładać nadzieję w nas samych, aby stworzyć przestrzeń i czas, w których możemy uciec od tego ucisku i zaatakować jego korzenie.

Studenci w wielu kampusach podjęli się otwarcia miejsc dla majsterkowiczów w swoich piwnicach i salonach. Z mojego doświadczenia wynika, że przestrzenie te prawie zawsze wykazują antymizoginistyczny etos, w którym opresyjne zachowania są wywoływane i odpowiednio traktowane. Miejsca te są przestrzenią, w której ludzie mogą uciec przed skutkami pewnych rodzajów dominacji, dlatego można je uznać za narzędzie w wojnie społecznej przeciwko dominacji. Nie wystarczy jednak stworzyć przestrzenie, w których możemy eksperymentować z niehierarchicznymi relacjami społecznymi, musimy także zaatakować stare opresyjne, ponieważ nigdy nie można od nich w pełni uciec. Niektórzy już zaczęli od dewastowania domów, w których regularnie dochodzi do gwałtów i fizycznego atakowania uporczywych sprawców. Ataki te były w większości odosobnionymi incydentami, ale w każdym przypadku zwiększyły siłę atakujących, czyniąc z nich siłę przeciwko dominacji w wojnie społecznej.

Techniki autonomii
To był początek pandemii, byłem ponad połowę drugiego roku liceum, a szkoła była asynchroniczna. Każdego dnia dostawaliśmy około godziny zajętej pracy na naszym komputerze, a następnie byliśmy prawie wolni przez resztę dnia. W tym czasie mój przyjaciel i ja zrobiliśmy to, co zawsze robiliśmy, udaliśmy się na obrzeża przedmieść, do kilku pozostałych skrawków ziemi w naszym mieście, które nie zostały oczyszczone, wybrukowane i skoszone, obszarów leśnych, potoków i zarośniętych pól. Te miejsca były dla nas teraz jeszcze ważniejsze. Bez nich utknęlibyśmy w domu z naszymi rodzicami, którzy pracowali w domu. Oznaczało to bycie pod niemal stałym nadzorem dorosłych przez cały dzień! Staraliśmy się uciec nie tylko spod nadzoru rodziców, ale także od monotonii naszych osiedli, gdzie każdy centymetr środowiska został zaprojektowany, uregulowany i utrzymany. Środowisko prawie całkowicie ukształtowane przez siły daleko nad nami.

Każdego dnia spędzaliśmy czas między kilkoma różnymi miejscami, do których można dojechać rowerem. Jednym z tych miejsc był skrawek lasu w odległości krótkiej przejażdżki rowerem od naszych domów. To było wygodne miejsce, aby uciec od domu i być w odrobinie natury. Ale nie byliśmy zadowoleni z odwiedzania parku i chodzenia po nim, jak zamierzało miasto. Chcieliśmy mieć własną prywatną przestrzeń w lesie, gdzieś, gdzie moglibyśmy uciec od słońca, usiąść i mieć trochę prywatności. Przystąpiliśmy więc do pracy nad budową "szałasu".

To była skromna wizja. Tylko mały pokój wielkości szafy do przechowywania. Usunęliśmy zarośla w gęstej części lasu, nieco poza szlakiem i zaczęliśmy budować ściany. Wykorzystaliśmy powalone konary drzew i wygrzebane ogrodzenia drzew i słupy – pozostawione w parku kilka miesięcy temu z jakiegoś projektu sadzenia drzew – do budowy ścian i dachu. Pokryliśmy strzechę trawą podobną do słomy, która rosła wzdłuż szlaków, zbudowaliśmy kamienną podłogę i wykończyliśmy konstrukcję drzwiami na zawiasach sznurka. Dwie kłody zostały umieszczone wewnątrz jako siedzenia i w ciągu dwóch lub trzech tygodni chata została ukończona. Często go odwiedzaliśmy, przyprowadzaliśmy tam przyjaciół i używaliśmy jako sali wystawowej dla naszych skradzionych znaków budowlanych i znaków stoczni. To była przestrzeń całkowicie stworzona przez nas. Chatka odzwierciedlała nasze inicjatywy, pragnienia i możliwości. Tam mogliśmy żyć i kształtować nasze relacje społeczne bez wpływu rodziców, nauczycieli, policjantów, sąsiadów i naszych wyprodukowanych dzielnic.

Zajęliśmy przestrzeń uważaną za własność miasteczka i uczyniliśmy ją naszą własnością. Przyjęliśmy to, co miało być doświadczane w sposób ograniczony i pasywny, podobnie jak towar, i umocniliśmy nad tym naszą własną wolę. Jest to otwarcie przestrzeni poza strukturami dominacji. Zamiast zajmować przestrzenie, które były pod panowaniem jakiejś dorosłej postaci i pod wpływem otępienia, które często charakteryzuje dominację, byliśmy w stanie zająć przestrzeń, w której decydowaliśmy o możliwym zakresie naszych działań i konstytucji naszego otoczenia. Stworzyliśmy przestrzeń, w której mogliśmy sprawczo sprawczo i uniknąć konformizmu i bierności życia na przedmieściach. Chatka była oporem wobec sił dominacji i techniką zwiększania naszej autonomii, dlatego byliśmy zaangażowani w wojnę społeczną.

Autonomia jest po przeciwnej stronie dominacji w wojnie społecznej. Dominacja nigdy nie może być całkowita, zawsze będzie opór i szczeliny, w których nie jest tak silnie odczuwalna. Wszędzie tam, gdzie jednostki mogą działać zgodnie z własnymi pragnieniami bez ograniczeń dominacji, czy to jako przeszkoda, czy jako ideologia, tam jest autonomia. Prowadzenie wojny społecznej przeciwko dominacji jest uprawianiem autonomii. I podobnie jak dominacja, istnieje wiele narzędzi do zwiększania i rozpowszechniania autonomii. Nazwiemy je technikami autonomii.

Tak jak technologia dominacji próbuje ustawić świat w określony sposób i zawęża zakres możliwego działania, technika autonomii pozwala lub uwodzi innych do tworzenia świata tak, jak uważają za stosowne, otwierając zakres możliwego działania. Niektóre techniki autonomii obejmują (ale z pewnością nie ograniczają się do) odzyskiwanie i przejmowanie przestrzeni, atak i sabotaż wymierzony w technologie dominacji i jednostki za nimi stojące, wywłaszczenie, zakładanie infoshopów, obronę społeczności, wsparcie prawne i wandalizm. Wszystkie te techniki pozwalają ich praktykującym odzyskać utraconą sprawczość i działać jako formy propagandy.

Rodzajem wandalizmu jest praktyka wklejania pszenicy lub mocowania plakatów do powierzchni za pomocą kleju na bazie pszenicy. Ta praktyka jest bardzo skuteczna w przekazywaniu wiadomości lub ogłaszaniu jakiegoś rodzaju wydarzenia. Jest to szybsze niż klejenie plakatów i generalnie pozostaje dłużej. Zwiększa sprawczość pastera pszenicy, zwiększając liczbę osób, z którymi mogą się komunikować, dając im w ten sposób większą władzę nad swoim środowiskiem społecznym. Plakaty potencjalnie uszkadzają również powierzchnię, na której są przymocowane, ponieważ mogą być trudne do usunięcia i odwrócić uwagę od reklam, atakując struktury dominacji zarówno fizycznie, jak i ideologicznie.

Technika autonomii wpływa nie tylko na jej praktykującego i struktury dominacji, ale także na tych, którzy się z nią stykają. Plakaty pasty pszennej same w sobie są demonstracją możliwości działania dla siebie, każdy plakat zaproszeniem dla przechodnia: "ty też możesz to zrobić!" Należy jednak zauważyć, że technika ta może być równie łatwo wykorzystana do dominacji, jeśli jej przekaz wspiera konformizm i podporządkowanie instytucji lub ideologii.

Chatka funkcjonowała również jako zaproszenie do autonomii. Przyjaciele, którzy odwiedzili, zostali zainspirowani do pomocy przy jego budowie i do budowy późniejszych szałasów. Młodsze dzieci, które znalazły chatę, zostawiły notatki, przekąski i skradzione znaki. Była to przestrzeń – choć niewielka – twórczego samostanowienia i rozprzestrzeniała się na każdego, kto ją odwiedzał. Ale teraz chaty już nie ma. Zastąpiony pojedynczym pomarańczowym stożkiem, pozostała tylko kamienna podłoga. Drzewa zasłaniające chatę straciły liście w okresie zimowym, dzięki czemu chata była widoczna ze szlaku. Mogę tylko przypuszczać, że przyjechał dział parków i rekreacji i wyrzucił całą strukturę, prawdopodobnie na prośbę "dobrego obywatela".

Niszczenie lub subsumpcja odzyskanej lub autonomicznej przestrzeni nie jest niczym nowym. W rzeczywistości jest to sam proces, w którym państwo zdobywa terytorium, znany jako akumulacja przez wywłaszczenie lub akumulacja prymitywna. Proces ten podkreśla potrzebę połączenia technik autonomii. Można nie tylko odzyskać przestrzeń, ale także jej bronić i atakować struktury dominacji, które chcą ją zniszczyć lub podporządkować. Podobnie, nie można tylko atakować dominację, ale także tworzyć i wykorzystywać struktury wsparcia, aby wycofać się i z nich wyleczyć. Pamiętaj, że nie ma pełnej ucieczki od dominacji, zawsze trzeba ją aktywnie zwalczać.

Kiedy te techniki autonomii są połączone w znaczący sposób, nadają kierunek własnym pragnieniom i podlegają ciągłej refleksji i krytyce, stają się projektami. Podejście projektowe przekształca nasze nieszczęścia w wyzwania, przeszkody do pokonania poprzez świadome planowanie i działanie. Jest to sposób, aby stać się aktywną siłą w swoim życiu, zamiast biernie akceptować warunki narzucone przez dominację. Jednak projekt musi być zawsze prowadzony przez pasję, aby nie stał się kolejnym powtarzalnym obowiązkiem, takim jak praca. Projekt powinien wplatać twoje życie w innych, którzy podzielają twoje pasje i przekształcać twoje życie, gdy je rozwijasz. Życie projektowe to życie na pierwszej linii frontu wojny społecznej, uderzające w dominację z pasją, radością i skutecznym oporem.

Podsumowanie
Wojna społeczna to konflikt między strukturami dominacji a siłami autonomii. Jest to zarówno represja państwa, jak i nasz opór, a także strukturyzacja naszego życia i rozpad tej struktury. Angażowanie się w wojnę społeczną oznacza natychmiastowe zwiększenie indywidualnej i zbiorowej siły, omijając reprezentację na rzecz akcji bezpośredniej. Wojna społeczna wykracza poza wojnę klasową i lewicę, zachęcając nas do organizowania się w stada, a nie w stada. Jest to ciągła walka o to, co stanowi zakres możliwych działań, każda ze stron uzbrojona w technologie dominacji lub techniki autonomii.

Przede wszystkim angażowanie się w wojnę społeczną przeciwko dominacji i o autonomię jest transformującym i wzmacniającym doświadczeniem życiowym. Jest to uświadomienie sobie, że nie musimy już być biernymi podmiotami w naszym własnym życiu. Możemy aktywnie wybierać nasze pragnienia i realizować je w pełni, atakując struktury dominacji, które stoją im na drodze. Prowadzić wojnę społeczną to być bezkompromisowo sobą – żyć teraz i żyć wolnym.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wywiad z Piotrem Ratyńskim - LIDEREM LUDOWEGO FRONTU WYZWOLENIA

  Ludowy Front Wyzwolenia  – polska  grupa ANARCHISTYCZNA  powstała w 1989. Nazwa organizacji nawiązuje do  Ludowego Frontu Wyzwolenia Palestyny . Jej uczestnicy rekrutowali się z różnych   anarchistycznych organizacji, takich jak  Federacja Anarchistyczna  (wcześniejszy  Ruch Społeczeństwa Alternatywnego ), czy  Solidarność Walcząca .  Gdański  odłam LFW (była też grupa działająca w  Grudziądzu ) działał do 1991 i przeprowadził kilka akcji wymierzonych w różne sfery aktywności państwa oraz ataki na ambasady  ZSRR  i  Izraela . Po aresztowaniu i skazaniu lidera grupy, Piotra Ratyńskiego, na karę 2,5 roku więzienia LFW zaprzestało działalności                                                                                                                                                                                                                                              to chronologiczny wykaz akcji Ludowego Frontu Wyzwolenia 1. Akcja na główną siedzibę NSZZ „Solidarność”. Gdańsk

Oświadczenie Faudy, Grupy Anarchistycznej w Palestynie

"W okupowanej Palestynie rozpoczęła się ważna i decydująca wojna. Spędziliśmy osiemnasty dzień operacji „Burza Al-Aksa”, podczas której na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy zginęło ponad 4900 Palestyńczyków, a ponad 15 000 osób zostało rannych. Od początku tej wojny ruch Fauda wykorzystał wszystkie swoje zasoby terenowe i medialne, aby stawić czoła faszystowskim syjonistom. Nasi młodzi ludzie na Zachodnim Brzegu każdego dnia i nocy walczą z armią izraelską i siłami bezpieczeństwa zdradzieckiej Autonomii Palestyńskiej (AP), uzupełniającej projekt syjonistyczny na Zachodnim Brzegu. Oświadczamy każdemu syjoniście, który okupuje naszą ziemię, że będziemy stawiać opór aż do ostatniej chwili naszego życia. I nawet jeśli ta wojna się skończy, będziemy jak aktywne bomby, które przemieszczają się w waszych osadach i okradają was z normalnego, codziennego życia. Nigdy nie zaznasz spokoju na naszej ziemi. Nie zostawimy cię samego, dopóki będziesz okupował naszą ziemię. Opuść ją i zajmij się

A jak Nihilizm

Wszyscy jesteśmy zwierzętami, którym przepisano leki w postaci sztuczności. Wartości moralne , role i "wyższe cele" są społecznie konstruowane i przypisywane nam  w celu wzmocnienia kontroli społecznej. Indywidualistyczna anarchia zaprzecza homogeniczności  cywilizowanego porządku. Nasza zwierzęcość jest uwięziona przez instytucjonalne społeczeństwo, które  egzekwuje swój porządek poprzez udomowione członkostwo. Pod wszystkimi społecznie  skonstruowanymi tożsamościami, rolami, uwarunkowaniami i służalczością pragniemy anarchii –  działania i doświadczania życia poza granicami, ponad i poza indoktrynowaną  niewolą. Kiedy rozbieramy wszystkie te zadania i odmawiamy lekarstw  cywilizowanego porządku, jesteśmy nadzy, dzicy i wyjątkowi. Życie otwiera się jako plac  zabaw  i jak w samoświadomym śnie, w którym decydujemy się na zabawę, staje się placem  zabaw o nieograniczonym potencjale. W samoświadomym śnie wiemy, że musimy się spieszyć  i dobrze się bawić, zanim się obudzimy. Życ